Poradnik autostopowicza. #5 Bezpieczeństwo

Wyraźni przeciwnicy autostopu oraz Ci jedynie wątpiący w jego ideę najczęściej jako główny argument podają kwestię bezpieczeństwa, na ogół bazując na historii z wiadomości sprzed „siedmiu lat”, kiedy to usłyszeli o rzekomym porwaniu autostopowicza oraz generalnie na wrażeniu jacy to ludzie w dzisiejszych czasach są źli. Na marginesie mówiąc, również posiłkują się wtedy wspomnieniami tragicznych newsów czy scenami z obejrzanych filmów i seriali.

Moja opinia na temat autostopu po setkach przejażdżek jest całkowicie odmienna. Nigdzie indziej nie spotkałem się z tak wielką ludzką dobrocią i życzliwością jak podczas autostopu. Czy w związku z tym mogę powiedzieć, że autostop jest zupełnie bezpieczny? A czy życie jest kompletnie bezpieczne? Czy przechadzka nocą po mieście albo powrót uberem są absolutnie bezpieczne? Czy różne sporty i aktywności nie niosą ze sobą zagrożenia dla życia? Wszystko jest zatem kwestią Twojego spojrzenia na daną kwestię oraz subiektywnej analizy korzyści i zagrożeń.

Mogę Ci za to oświadczyć, że podczas mojej dotychczasowej historii autostopowej, żadna przejażdżka nie skończyła się źle. Nie mogę jednak zagwarantować, że w Twoim przypadku będzie tak samo. Mogę jednak zapewnić, że stosowanie się do poniższych wskazówek oraz zachowanie zdrowego rozsądku, czujności i nutki podejrzliwości zminimalizuje ryzyko do akceptowalnego w mojej ocenie poziomu.

Myślę, że dobrym pomysłem jest ustalenie przed podróżą własnych zasady bezpieczeństwa oraz podzielenie ich na kategorie przestrzeganych bezwzględnie oraz tych podlegających wyjątkom. Na początku przygody warto mieć jak najwięcej sztywnych zasad, tak aby nie być zmuszonym do podejmowania decyzji w ułamku sekundy, gdyż wtedy może zabraknąć asertywności i siły, aby np. powiedzieć nie wsiadam.

Najważniejsze jednak, abyś zawsze słuchał swojej intuicji. Nie wszystko da się ująć w teorie, dokładnie opisać. Czasem nie potrafimy nawet nazwać naszych odczuć, ale zdajemy sobie sprawę czy są one pozytywne czy negatywne. Nie ufaj jednak tej „aprobującej intuicji”, gdyż może ona pochodzić z myślenia życzeniowego np. wszystko wygląda źle, samochód jak po wypadku, same butelki piwa, śmierdzi, „no ale przecież ten kierowca taki miły” – po prostu na siłę próbujesz się przekonać, że jakoś to będzie, gdyż nie chce Ci się dłużej czekać na następne auto. Ufaj bezwzględnie tej „negującej intuicji”, kiedy przykładowo wszystko wygląda ok, lecz czujesz, że coś jest jednak nie w porządku. Wtedy nie warto ryzykować, nie ma pośpiechu.


Poniżej moje propozycje zasad.

Zestaw zasad zwiększających bezpieczeństwo

  • Nie łap stopa bardzo późno wieczorem, a tym bardziej po zmroku czy w nocy.

  • Gdy jedziesz z kierowcą, który nie zyskał Twojego zaufania, a robi się ciemno, powiedz, że jesteś zmęczony czy cokolwiek i poproś o zatrzymanie niedługo, ponieważ tak bardzo Ci się nie spieszy do celu, a jeszcze musisz znaleźć miejsce do rozłożenia namiotu.

  • Gdy wyraźnie się wahasz, a ktoś Cię przekonuje, zdecydowanie nie wsiadaj.

  • Jeśli naprawdę nie musisz, nie wrzucaj plecaka do zamykanego bagażnika czy na naczepę tira. Gdy jednak to zrobiłeś, a kierowca nie zyskał Twego zaufania albo wyraźnie dziwnie się zachowuje, poproś o pomoc w wyciągnięciu plecaka, gdyż np. „nie wiesz, jak otworzyć bagażnik, a nie chcesz zepsuć” albo „coś się zacinał, gdy wrzucałem plecak”. Lepiej wyjść na pociesznego głupka niż nie mieć plecaka, więc kompletnie się nie przejmuj w tym momencie swoim wizerunkiem.

  • Gdy podejrzany kierowca nie chce Ci pomóc w wyjęciu plecaka z bagażnika lub masz go gdzieś głęboko na tylnym siedzeniu, przeprowadź cały manewr zaskakująco szybko, na przykład podczas udawanego wiązania buta czy w środku zdania. Zostaw też szeroko otwarte przednie drzwi. Czy to wszystko mogłoby pomóc, gdyby kierowca naprawdę chciał odjechać z Twoim bagażem? Nie wiem, ale możliwe, że zawahałby się ten ułamek sekundy, dzięki któremu zdążyłbyś wyciągnąć bagaż.

  • Jeśli cokolwiek Ci się nie podoba, nie wsiadaj. Najważniejsze jest Twoje bezpieczeństwo i komfort psychiczny. Pamiętam sytuację, gdy zatrzymał się dla mnie straszliwie zarośnięty, dziwnie śmiejący się gościu. Wyszedł w dwóch kolorystycznie różnych klapkach, żeby otworzyć mi bagażnik pełen jakiś syfów, śmieci i pustych puszek. Wahałem się chwilę, po czym powiedziałem wtedy coś w stylu „dzięki za zatrzymanie, ale właśnie sobie przypomniałem, że zapomniałem kupić czegoś w sklepie obok”. Strasznie głupie, ale co tam. A jakiś sklep akurat faktycznie tam był. No nieistotne, nie obraziłem go wprost i zachowałem minimum pozorów. Pamiętaj, nie masz żadnego obowiązku wsiadania do każdego samochodu, który się zatrzyma.

  • Nie wsiadaj do samochodu, w którym jest trzech lub więcej facetów. Jeśli taka sytuacja się zdarzy, możesz powiedzieć, że pomimo, iż wyglądają na miłych gości, masz po prostu taką zasadę i kropka.

  • Gdy podróżujesz z inną osobą, ustalcie sobie kod awaryjny, na który wysiadacie z samochodu, gdyby coś było bardzo nie w porządku.

  • Zdarzyło się, że kierowca kilka razy pytał mnie czy naprawdę podróżuję tak daleko całkiem sam. Zawsze w moim lekko paranoicznym umyśle zapalała się wtedy czerwona lampka i wdrażałem jedną ze ściem, że w zasadzie to mam zamiar odwiedzić mojego znajomego niedaleko. Albo że w sumie to poznałem wczoraj fajnego ziomka na stopie, wymieniliśmy się numerami i już czeka na mnie tu i tu. Zasadniczo cokolwiek, co by wskazywało, że ktoś w minimalny chociaż sposób interesuje się tym, gdzie jestem, i że jak się tam nie pojawię to będzie podejrzane. Albo wplatałem, gdzieś później w rozmowie, niby przypadkiem, że co wieczór daję znać rodzicom, gdzie jestem.

  • Naładowany telefon to podstawa, stanowiący nie tylko ułatwienie dla Ciebie, ale i będący przekazem dla kierowcy, że masz kontakt ze światem. Gdy droga, którą kierowca jedzie, wydaje się nie być tą, na którą się umawialiście, możesz włączyć Google Maps i poprosić, żeby Ci z grubsza pokazał, którędy zamierza się poruszać dalej. Uświadamia to również kierowcy, że jesteś ogarniętym podróżnym i szybko się zorientujesz, gdyby coś dziwnego planował.

  • Warto mieć pod ręką rzeczy, które mogłyby być pomocne w krytycznej sytuacji jak scyzoryk, telefon, nadajnik satelitarny (to już lekka przesada na stopie, posiadam go z powodu samotnych wędrówek z dala od cywilizacji), gaz pieprzowy etc. Pierwszy i ostatni raz miałem wszystkie z nich w zasięgu ręki podczas pokonywania kanadyjskiej Highway of Tears (Autostrada Łez) znanej z wielu porwań i morderstw (nie tylko podczas autostopu), co prawda głównie rdzennych, indiańskich kobiet, ale wciąż, historie te wraz z wiszącymi zdjęciami zaginionych i plakatami wzywającymi do nie zatrzymywania się dla autostopowiczów nie napawały optymizmem i nie tworzyły pozytywnego obrazu okolicy.

  • W przypadku, gdy podczas jazdy faktycznie coś naprawdę Ci nie odpowiada lub niepokoi Cię stan kierowcy (zdarzył mi się kierowca pijący piwko za piwkiem) zawsze możesz poprosić, żeby prowadzący zatrzymał się na najbliższej stacji albo innym miejscu dogodnym dla niego, ale z ludźmi dookoła. To Twoje niepisane prawo i każdy uczciwy kierowca zgodzi się na to. Gdyby nie spełnił Twojej prośby (nigdy mi się to nie zdarzyło), sytuacja jest groźna i musisz się mentalnie przygotować do konfrontacji.

Nie chciałbym w tak przytłaczającym stylu kończyć tego poradnika. Dlatego jeszcze raz przypomnę, że pewnie 99% osób, które spotkasz podczas swojej wyprawy, będzie w porządku, a złe osoby po prostu się nie zatrzymają. Jednak może się trafić, że ten 1% będzie zachowywał się co najmniej dziwnie. Nie znaczy to od razu, że ma niecne intencje, ale warto być przygotowanym i mieć w swoim arsenale wachlarz działań adekwatnych do intensywności tego niepokojącego zachowania kierowcy. Istotne jest także, aby na siłę nie kusić losu znajdując się regularnie w niekorzystnej sytuacji np. po zmroku, na przedmieściach dużych miast, bez mapy i działającego telefonu.

Tekst ten, o ile kierowany do obu płci, z pewnością nie uwzględnia pewnych szczegółowych zasad stosowanych przez kobiety autostopowiczki. Z przyczyn oczywistych mógłbym jedynie teoretyzować na ten temat, czego robić nie mam zamiaru. Paniom, więc mogę jedynie zaproponować uzyskanie dokładniejszych informacji z kobiecej ręki. W internecie z pewnością nie będzie o to trudno.

Specjalnie nie poruszałem kwestii znajdowania miejsca na bezpieczny nocleg szczególnie na dziko, więc jeśli Cię to interesuje zapraszam tutaj (Jak zawsze znaleźć miejsce do noclegu na dziko).

Szerokości!
Longer

Dodaj komentarz